2 listopada 2012

Rozdział 8

Vicky


Obudziłam się rano i w kogo się wtuliłam? Oczywiście w Harrego. Udawałam że dalej śpię, żeby loczek nigdzie się nie ruszył. Myślałam nad wczorajszym wieczorem. Co by się stało gdyby Jack wtedy nie wszedł? Czy Harry by mnie pocałował? A może opamiętał by się w ostatniej chwili? Miałam mętlik w głowie, i jeszcze te słowa które później wypowiedział "chciałbym ci powiedzieć co czuję". Nie wiem jak mam to wszystko rozumieć. Harry poruszył się, pewnie chciał wstać. Wypuściłam go lekko z uścisku, ale zrobiłam to tak żeby nie zorientował się, ze już nie śpię. Pocałował mnie w policzek i wstał. Kiedy loczek wyszedł z pokoju otworzyłam oczy. Okazało się że Harry uporządkował wczoraj wszystkie pudła sam - jaki on jest kochany, będę musiała mu się jakoś odwdzięczyć. Po pół godzinie stwierdziłam, że czas już wstawać, a była dopiero 10:30 wiec jak na mnie to i tak wcześnie. Kiedy zeszłam na dół okazało się że Harry miał jakiś wywiad i już poszedł. Przywitałam się z rodzinką i zaczęłam pałaszować śniadanie.
- Harry to miły chłopak, nie sądzisz Sam? - zaczęła Kate. Mój tata popatrzył na niż z miną zabójcy. - Taa..jasne. Tylko dlatego że wpadł na ten pomysł wcale nie znaczy że... - zaczął mój tata ale Kate skarciła go wzrokiem. - Jaki pomysł? - Nie ważne. To nie dotyczy Ciebie córeczko, już się musze zbierać - powiedział pocałował mnie w czoło, pożegnał się jeszcze z Kate i Jackiem i wyszedł. Kiedy upewniłam się ze już odjechał skierowałam wzrok na moja macochę, które ciągle się uśmiechała. - No dobra, powiedz co Cię tak cieszy? - zapytałam w końcu - Nie żebym była wścibska albo coś...ale następy razem może zamknij drzwi jak będziesz spać z chłopakiem w jednym łóżku. Nawet nie wiesz jak się musiałam namęczyć żeby twój ojciec was nie zobaczył. - Hahaha, przepraszam. Nie wpadłam na to. Dziękuje Kate. - Vicky, jeśli chcesz możesz mówić do mnie mamo....ja bardzo bym tego chciała.... Nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć. W sumie bardzo dobrze się z nią dogadywałam, więc czemu nie? Szczerze była dla mnie bardziej matką niż moja biologiczna - choć nie twierdzę że nie kochałam mojej prawdziwej matki. Kochałam ją ale tak samo jak ona mnie - na swój własny sposób. - Już myślałam że nigdy tego nie zaproponujesz - odpowiedziała a ona mnie przytuliła, po chwili podbiegł do nas Jack skarżąc się że on tez chce się poprzytulać. Staliśmy ta w uścisku aż zadzwonił dzwonek do drzwi. poszłam otworzyć, stała tam Amy - cała w skowronkach. - A ty co taka radosna? - Nawet nie wiesz jak dużo się zmieniło! - Spodziewam się.. - No jasne! Ty o wszystkim wiedziałaś, ty małpo jak mogłaś mi nie powiedzieć?! - Nie miałabyś wtedy niespodzianki... - No w sumie...dobra idea się odświeżyć a potem muszę ci wszytko opowiedzieć. Amy wróciła po jakichś 30 minutach. Opowiedział mi o kolacji, o dziwnej fance, jak Niall powiedział że się w niej zakochał....Z każdym wypowiedzianym słowem uśmiech na jej twarzy robił się coraz większy. - No a teraz gadaj, jak tam z Harrym? - Co ma być? - No nie gadaj, że nic się nie stało! - Naprawdę...chociaż... Powiedziałam, o naszym prawie pocałunku jak przeniósł mnie do łóżka, pominęłam słowa które mi powiedział. Skoro nawet ja nie powinnam o nich wiedzieć...I dodałam że sam uporządkował pudła...Właśnie miałam coś dodać kiedy zadzwonił mi telefon, Amy też. "Rozmowa": - Hallo? - Vicky? - zapytał zdziwiony Harry. - A spodziewałeś się kogoś innego ? - Nie, tylko....ty już nie śpisz? - Hahahaha, bardzo śmieszne. Czego twoja dusza pragnie?
- Właśnie skończyliśmy wywiad, i...wpadnijcie do nas z Amy. - Jasne,będziemy za godzinkę. - Dobra,czekamy. Paaaa. - Cześć
Pogadałyśmy jeszcze z Amy, kiedy okazało się że zostało nam 15 minut. Poszłam szybko do pokoju żeby się ogarnąć założyłam :
ogarnęłam się i wyszłyśmy. u chłopaków byłyśmy 20 minut później (nie śpieszyłyśmy się). Weszłyśmy do środka, Lou i Liam jakoś dziwnie się zachowywali.

- Dobra, już chyba czas - powiedział Lou.

Wszyscy spojrzeliśmy na niego zdziwieni.

- Chcielibyśmy wam kogoś przedstawić - dokończył Liam.

Do pokoju weszły dwie dziewczyny. Nie mogłam w to uwierzyć!

- To są...- zaczął Lou

- Danielle! Eleanor! Nie mogę to naprawdę wy?!

- Vicky!! - odkrzyknęły i w trójkę wpadłyśmy sobie w ramiona. 

Chłopaki zrobili zdezorientowanie miny, Amy też. Kiedy już się od siebie odkleiłyśmy w końcu odezwał się Daddy.

- To...to wy się znacie?

- Tak, jeździłyśmy w jednym klubie. Kiedyś byłyśmy nie rozłączne - powiedziała Dan. 

- W jakim klubie? - dopytywał się Zayn.

- No, jeździeckim. Vicky wam nie mówiła? - tym razem odezwała się El.

Spuściłam głowę na dół, nie patrząc na chłopaków.

- Nie, chyba zapomniała o tym wspomnieć - odezwał się Niall.

- Była najlepsza, wygrywała międzynarodowe konkursy i..

- Dobra, już skończcie ten temat! - wrzasnęłam. - Lou, mówiłeś coś?

- Co? Ja...tak.

Dziewczyny przywitały się z każdym, i kiedy wszyscy się już poznali atmosfera trochę się rozluźniła. Gadaliśmy tak dobre 3 godziny, aż zrobiła się 17:00. 

 - A może wybierzemy się do kina?- zaproponował Harry.

- Świetny pomysł - odpowiedziałam.

- My się już będziemy zbierać - powiedziały Dan i El. Liam i Louis stwierdzili że ich odprowadzą, Niall chciał spędzić czas z Amy a Zayn powiedział że nie ma ochoty na kino i poszedł do swojego pokoju. Więc, zostało na tym że idę sama z Harrym - nie żeby mi to przeszkadzało :D Wybraliśmy film - Paranormal Activity 3. Film był...przerażający. Do chwilę wtulałam się z Harrego ze strachu, a on uśmiechał się i gładził mnie po włosach. Kiedy seans w końcu się skończył, postanowiliśmy pójść na pizzę. 

- Jeszcze nie zdążyłam Ci podziękować za to co zrobiłeś...

- Nie ma za co.

- Jest, jak mogę Ci się odwdzięczyć? Zrobię wszystko.

- Wszystko? - chwilę nad tym myślałam aż odpowiedziałam.

- Tak.

- W takim razie, idź na przesłuchanie do X-factora...

- Wszystko, tylko nie to...- zaczęłam marudzić.

- Obiecałaś - powiedział i posłał jeden ze swoich zniewalających uśmiechów.

- No...dobra.

- TAK!!! - wydarł się tak głośno, że zauważyło go kilka fanek i musiał dać im autografy itp.  Kiedy już skończyliśmy  Harry zaproponował ze mnie odprowadzi. Szliśmy tak wygłupiając się, nawet nie wiem kiedy doszliśmy do mojego domu. Chciałam pocałować Harrego w policzek, ale odwrócił głowę że trafiłam na jego usta. 

- Udało się - uśmiechnął się.

- Dobranoc - powiedziałam i zniknęłam w domu. Jak burza wpadł do swojego pokoju i wyjrzałam przez okno, ale jego już nie było. Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Po godzinie byłaś gotowa do spania, przed zaśnięciem dostałaś sms'a od Harrego: 

"Nie umiem zasnąć bez Ciebie. Nie mam się do kogo przytulić." 

Odpisałam: 

"Mogłabym powiedzieć to samo, słodkich snów :*"

Po chwili przyszła odpowiedź : " Jeśli będą o Tobie, będą słodkie, dobranoc księżniczko <3".

Uśmiechnęłam się i zasnęłam, miałam piękny sen, w którym byłam najszczęśliwszą dziewczyna na świecie, ponieważ miałam najwspanialszego chłopaka na świecie - Harrego. Chciałabym mieć prorocze sny.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W końcu skończyłam ten rozdział, męczyłam się z nim strasznie. Jest beznadziejny, przepraszam. Następny będzie lepszy, obiecuję. Dziękuje za tyle wejść, i za te komentarze pod ostatnim rozdziałem! Wiedziałam że jak się postaracie to umiecie. Mam nadzieję że pod tym będzie tyle samo kom, a może więcej? Czekam na opinie, MIŁEGO CZYTANIA <3

7 komentarzy:

  1. Następny rozdział proszę! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ci dam beznadziejny! Szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile jeszcze mam czekać na następny rozdział? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam imaginy o 1D. Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy blog ;) Od początku wciąga :)Bardzo fajny rozdział :) Mi się strasznie podoba ;*
    Czekam na nn i ma nadzieje, że bd równie wspaniały co ten jak nie lepszy *-*
    + Zapraszam na milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com oraz http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahh. zajebisty.:D To było słodkie z Harrym.:D Już się nie moge doczekać kolejnego rozdziału.!
    Zapraszam do mnie:
    http://1d-mycreazystory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń