8 grudnia 2012

Rozdział 11

Jestem dziewczyną Harrego, ciągle nie umiem w to uwierzyć. To takie...nieprawdopodobne. Jest taki kochany, to wszysto co dla mnie przygotował... Siedzieliśmy wtuleni w siebie na łące, aż stwierdziliśmy że wypadałoby już wracać. Pozbieraliśmy wszstko i ruszyliśmy w stronę domu. Trzymając się za ręcę weszliśmy do niego, a zastaliśmy tam jeden wielki krzyk. - Nieeeee!!! - wydarł się Niall. - Jakim cudem ze mną wygrałaś? - zapytał się Amy, z którą jak zdążyłam się zorientować grał na x-boxie. - Trzeba mieć talent, kochanie - uśmiechnęła się brunetka i pocałowała go w policzek. - O patrzcie! Gołąbeczki przyszły! - wydarł się Lou. Razem z Harrym wyśmialiśmy ich miny i weszliśmy do pokoju. Oczywiście nie obyło sie bez gratulcji, ale tego można się było spodziewać. Kiedy już opadły emocje, usiedliśmy z Harrym na kanapie, wtuliłam sie w niego i przyptrywaliśmy się jak Amy po raz kolejny wygrywa z Niallem w fife. - Gramy jeszcze raz? - zapytała moja przyjaciółka. - Nie...ale jestem głodny - uśmechnął się do niej słodko. - Dobra, żeby nie było ci za bardzo smutno. Zrobię spaghetti co wy na to? - TAAAK!! - dało się słyszeć donośny krzyk. - Vicky, pomożesz mi. - nie pytając mnie pociągnęła za sobą w stronę kuchni. Zaczęłyśmy przygotowywać danie. Ja gotowalam makaron, a ona przygotowywała sos. - No opowiadaj! - Hahahah wiedziałam - opowiedziałam jej dokładnie co i jak było, a ona słuchała jakby zahipnotyzowana. Kiedy już skończyłyśmy robić kolacje, nałożyłyśmy każdemu porcję i wróciłyśmy do salony. Po zdjedzonym posikłu, każdy udał się do swojego pokoju. - Nadal nie mogę uwierzyć w to że się zgodziłaś - powiedział loczek i uśmiechnął się pokazując swoje śliczne dołeczki. Moją odpowiedzią był pocałunek, lecz nie trwał on długo poneważ usłyszeliśmy donośny krzyk dochodzący z kuchni połączony z odgłosem tłuczonego talerza. Wbiegliśmy do kuchni i to co zobaczyliśmy rozbawiło nas do bólu brzucha. Na podłodze leżał Horan a wogół niego rozwalone resztki talerza i spaghetii. Chwilę potem obok nas znalazła się Amy, która zobaczywszy swojego chłopaka, uśmiechnęła się lekko pomogła mu wstać i razem zniknęli na schodach. - Rozumiem, że my mamy to posprzątać? - zakpił Hazza. - Chyba nie mamy wyjścia... Wzieliśmy się do roboty, zajęło nam to grubo ponad godzinę. Tak, posprzątanie jednego talarza zajęło nam godzinę. Ale z nim się nie da inaczej, co chwile się wygłupialiśmy, laliśmy wodą, gilgotaliśmy czy całowaliśmy. Gdy już w końcu uporaliśmy się z bałaganem. Byliśmy tak zmęczeni że ledwo dowlekliśmy się do pokoi. Wchodząc do mojego zauważyłam, że niestety na łóżku śpi Amy i Niall. - I gdzie ja mam teraz spać? - zapytałam sama siebie. - Możesz u mnie na przykład -poczułam czyjeś ręce na swojej talii, po głosie poznalam że to Harry. - A Louis? - Już się tym zająłem - powiedzał i pociągnąl mnie w strone swojego pokoju. Wzięłam jeszcze tylko swoją piżamę i szczoteczkę. Pierwsze co zrobiłam to skierowałam sie do łazienki, wziełam szybki prysznic, umyłam zęby i weszłam do sypialni. Zaraz po mnie do łzienki wszedł Harry. Już miałam się kłaść do łożka kiedy zadzwonił mój telefon. - Halo? - Victoria, dziecko! Czemu się nie odezwałaś wcześniej? - Tato, przepraszam zapomniałam. - Wszystko w porządku? - Tak, a nawet lepiej. Tato, jestem strasznie zmęczona pogadamy jutro, dobrze? - W porządku chciałem tylko sie upewnić, że dojechałaś szczęśliwie. Dobranoc. - Dobranoc, pozdrów resztę. Rozłączyłam się i połozyłam do łóżka, kilka minut później poczułam jak czyjeś silne ramiona obejmują mnie.Odwróciłam sie do niego przodem i wtuliłam w jego umięśniony tors. - Słodkich snów księzniczko - powiedział i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się do niego i zamknęłam oczy... Nagle znalazłam się na jakiejś ogromnej łące, byłam tam całkiem sama. W dali pomiędzy drzewami mignęła mi jakaś postać...skierowałam się w tamtym kierunku lecz nikogo nie było. Już chciałam wracać do miejsca, z którego przyszłam, lecz przedemną stanęła czterdziestoletnia kobieta, o pięknych brązowych włosach i czarnych oczach. - Mamo? Jak to możliwe, przecież ty... - Nie żyje. Tak, ale to sen i wszystko jest możliwe. - Ale dlaczego?...Nie śniłaś mi sie przez te wszystkie lata, i nagle... - Nie mam za dużo czasu. Córeczko, chcę Cię bardzo przeprosić za wszystkie krzywdy jakie Ci wyrządziłam i ... - Jak to nie masz za dużo czasu? - Teraz, kiedy w końcu jesteś w pełni szczęśliwa mogę odejść. Mimowolnie z oczy zaczęły spływac mi łzy, które ona jednym machnięcem ręki wytarła. - Jest mi bardzo przykro, niegdy nie chciałam żebyś trafiła do domu dziecka. To wszystko moja wina, dopiero po śmierci uświadomiłam sobie jak wiele straciłam...Ciebie , twojego ojca...to...bardzo was kocham pamiętaj o tym - powiedziała i przytuliła mine. - Ja też Cię kocham, pomimo tych wszystkich rzeczy, i tak Cię kocham. - Muszę już iść, pamiętaj że zawsze jestem przy tobie, o tu - wskazała ręką na moje serce. Pocałowała mnie jeszcze w policzek i jej postać zaczęłam powoli znikać. - Mamo! Nie odchodź - krzyknęłam i obdziłam się zalana łzami. Nademną pojawiła się zmartwiona twarz Harrego Nic nie mówiąc wtuliłam się w niego i wybuchłam płaczem. - Vicky, wszystko w porządku? Co się stało? - Ja..śniała mi się moja mama. Ona...po tylu latach...przepraszała mnie za wszystko...i Harry, pierwszy raz od tylu lat poczułam, że naprawdę mi jej brakuje. - To noramlne, była twoją mamą i nie ważne co by zrobiła i tak będziesz ją kochać. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. - Dziękuje, że tu jesteś - przytuliłam się do niego i wtuleni w siebie znów zasnęliśmy. Tym razem już nie spotkałam mojej mamy.... *Ranek* - Kochanie, czas wstawać. Słoneczko już na niebie... - poczułam czyjeś usta na swoim policzku. Podnisołam ręcę do góry, pociągnęłam Harrego na łóżko, i pocałowałam go w usta. - Takie porani mogę mieć codziennie- zaśmiałam się. - I wzajemnie, wszystko już w porządku? - zapytal głosem pełnym troski. Dobrze wiedziałama że chodzi mu o sytucję z nocy. - Tak, dziękuje. - W takim razie wstawaj. Musimy się pośpieszyć bo zaczną bez nas... - Ale co zaczną? - Gramy mecz na plaży...ustaliśmy to kiedy jeszcze spalaś... - Ok, daj mi 10 min. Chciałam wstać lecz loczek przyciągnał mnie do siebie, i nasze usta znów się złączyły. - No ej, miałeś ją obudzić! Ruszajcie się za 15 minut wychodzimy! - wydarł się Lou, który niewiado skąd pojawił sie w naszym pokoju. Zaśmialiśmy się i ja poszłam do łzienki, a Harry na dół. Kiedy już sie ogarnęłam też tam poszłam. Okazało się, że reszta jest już na plaży, został tylko Harry, który przygotował dla mnie śniadanie. Szybko zjadłam gofry i wypiłam herbatę i trzymając się za ręce poszliśmy na plażę. - No wreszcie, ile można czekać! - powiedział Zayn. - UWAGA! Dzielę nas na drużyny. Więc w jednej drużynie jest : Amy, Victoria, Zayn i ja. A w drugiej: Niall, Harry, Liam, Danielle i Eleanor. - Co? Ja chcę być z Vicky - zaprotestował Hazz. - Nic nie zmienimy! - powiedział Tommo. - Harry, chcesz być w przegranej drużynie?- zakpił Niall. - Żebyś się nie zdziwił! - Amy. - Lou, pominąłeś jeden ważny szczegół...nas jest czterech a ich pięciu - odezwał się Zayn. - Ej patrzcie tam jest Huan, może chciałby z nami zagrać? - zapytałam. - Co?! I miałby być z tobą w drużynie? Nie zgadzam się! - znów odezwał się loczek. Zaśmiałam się z niego i pocałowałam w policzek. - Huan! - wrzasnęłam i podeszłam do chłopaka. - Cześć Victoria! Co tam u Ciebie - Wszystko ok, chciałam się zapytać czy zagrałbyś z nami? - Jasne bardzo chętni. Dołączyliśmy do reszty, Harry ciągle dogryzał latynosowi, czym doprowadzał wszystkich do śmiechu, ponieważ Huan wogóle sie nim nie przejmował. W końcu zaczęła się gra, juz po 20 minutch Amy strzeliła pierwszą bramkę, następną Zayn, a jeszcze następna ja. Przeciwnicy pozostali z wynikiem zero. Kiedy już wszyscy stwierdzilismy że mamy dość, skończyliśmy mecz. Ja wraz z moją drużyną uścisnęliśmy się i zaczęlismy skakać z radości. W pewej chwili podszedł do mnie Huan i niespodziewanie pocałował mnie w usta, szybko go odepchnęłam. Ale niestety nie na tyle szybko by Harry tego nie zauważył. Widziałam tylko jak wkurzony szedł w naszą stronę. - Teraz to ku*** przesadziłeś! - krzyknął i rzucił sie na latynosa. Harry mial przewagę ponieważ był wyższy i lepiej zbudowany. -Ej , Harry uspokuj się! - probowałam go odciągnać lecz on był pochłonęty gniewem i okładał Huana na oślep. - Harry! Proszę! - dopiero teraz zorientował się, że go wołam i uspokoił się. Na szczęście Huanowi nic się nie stało. Wstał szybko i krzycząc "Szajbus" odszedł. - Co Ci odbiło? - zapytałam mojego chłopaka. - Przeprasza, ale jak zobaczyłem, że on Cię pocałował to...nie wytrzymałem! Po prostu... co poradzę na to...że jestem o Ciebie tak zazdrosny? - Wiesz, że nie masz o co - odpowedziałam i pocałowałam go w usta. - Takie przeprosiny to ja rozumiem - uśmiechnął się do mnie. Za nami usłyszeliśmy gorące brawa. - No to skoro już wszystko ok, możemy iść uczcić NASZE zwycięstwo! - wykrzyknęła Amy stając przed Niallem. Ten tylko zrobił głupią minę, ale po chwil wziął ją na ręce i zaczęli się całować. - Jesteś najwspanialsza na świecie! - powiedział blondyn do Amy. - Przez grzeczność nie zaprzeczę - odparła i zaczęli się śmiać, przez co Niall stracił równowagę i oboje wylądowali na piasku czym doprowadzili resztę do śmiechu. Chłopaki stwierdzili, że trzeba by było zrobić jakąś imprezę, więc dzisiaj napewno nie będzie spokojnego wieczoru. A jutro....bedzie kac. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------- No to mamy następny rozdział, mam nadzieję że wam się spodoba. Połowa z niego jest wymyślona przez Lolka <3 <3 Plus mam dla was niespodziankę utworzyłam filmik znjadziecie go tu : http://www.youtube.com/watch?v=scS_uSLeBZI&feature=youtu.be

13 komentarzy:

  1. Świetny, ale dlaczego taki krótki?! Pisz już następny, bo nie mogę się doczekać co dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty jak zawsze, i jak zawsze będę narzekać że krótki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;D

    Dodaje do obserwowanych + licze na rewanż:)

    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ^^xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam , czekam i za chwilę zwariuję !

    OdpowiedzUsuń
  7. Anowefnonjjlrwk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja mam z tego zrozumieć ??? HAhahahah Lolek <3

      Usuń
  8. Superowy :) Czekam na następny rozdział /Angelika

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ja mam umrzeć czekając na kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń