3 lutego 2013

Rozdział 12

Rozdział 12 

- Dasz radę, jesteś świetna - Harry próbował dopingować mnie z całej siły. Ale ja czułam, jak całe śniadanie, aż podskakuje w moim żołądku. Może wyjaśnię co się dzieje, otóż stoję właśnie za kulisami słynnego programy rozrywkowego "X-factor". Jak tylko wróciliśmy z wakacji, chłopaki oznajmili mi że jest przesłuchanie, i siłą zaprowadzili w to miejsce. Starałam się opierać, wykręcać że nie mam piosenki itp. Ale na każdy mój argument oni znajdowali dwa przeciwne. Więc tak oto stoję tutaj wraz z prowadzącym i prawie całym zespołem One Direction, oczekując na moją kolej. Niestety nie było z nami Amy i Nialla, ponieważ ta pierwsza zachorowała i musiała zostać w domu, a Niall jako kochający chłopak został razem z nią.
- Za dwie minuty wchodzisz - odezwał się jeden z kamerzystów. Po usłyszeniu tych słów zrobiło mi się słabo, a ręce zaczęły mi drżeć. Nigdy nie lubiłam występować publicznie...
- Ej, spokojnie. Jestem tu, zawsze będę - powiedział mój chłopak i pocałował delikatnie w usta. Tak nikły gest, a jednak uspokoiłam się trochę. 
- trzy, dwa jeden...wchodzisz powiedział prowadzący i skierowałam się w stronę sceny.
- Będziesz świetna - krzyknęli chłopcy, nie mogłam już odpowiedzieć ponieważ stanęłam twarzą w twarz ze słynnym jury. 
- Cześć, powiedz coś o sobie? I co nam zaśpiewasz? - po sali rozbrzmiał się dźwięczny głos Tulisy. 
- Mam na imię Victoria, mam 17 lat...i zaśpiewam piosenkę Christiany Perrie - Thousand Years - odpowiedziałam, z drżącym głosem.
- Dobrze, więc scena jest twoja - tym razem wtrącił się Simon.
Z głośników zaczęła lecieć dobrze znana mi melodia. Miałam ogromną ochotę zbiec ze sceny i schować się w jakimś ciemnym kącie. Ale kiedy popatrzałam za kulisy i zobaczyłam Harrego, który uśmiechnął się do mnie i bezgłośnie wypowiedział słowa "Kocham Cię", unosząc oba kciuki w górę, nabrałam pewności siebie, i słowa same wypłynęły z moich ust. Pod koniec piosenki, dostałam ogromne owacje na stojąco, nawet jury wstało ze swoich krzeseł.
- To było niesamowite, masz wielki talent. Powiedz, co skłoniło Cię do przyjścia do tego programu? - zapytał Louis uśmiechając się do mnie.
- W sumie, gdyby nie moi przyjaciele, nigdy nie zdecydowałabym się tu przyjść - odpowiedziałam.
- Zgadzam się z Louisem, jesteś wspaniała, chcę podziękować twoim przyjaciołom za to że Cię przekonali, są tu może z Tobą? - zapytała Tulisa. Niepewnie spojrzałam za kulisy, ponieważ nie wiedziałam czy chłopcy chcą się pokazać, ale kiedy zobaczyłam ich uśmiechnięte miny wiedziałam że nie mają nic przeciwko. 
- Jasne, chłopaki chodźcie tu! - krzyknęłam. Nie trzeba było długo czekać, na scenę wbiegła cała czwórka,a na sali dziewczyny zaczęły piszczeć i wykrzykiwać ich imiona. Każdy po kolei przytulił mnie, a Harry stanął za mną i objął w tali. 
- No proszę proszę, kogo my tu mamy, naszych absolwentów - zaśmiał się Simon. Chłopaki przywitali się z nim i wszyscy czekaliśmy na werdykt sędziów.
- Nie ma co dużo gadać, jesteś niesamowita. Jestem na tak - zaczął Louis.
- Nic dodać, nic ująć. Jestem na tak - dodała Tulisa.
- A ja powiem tylko jedno. BIORĘ SOLISTKI!! - krzyknął Simon, podnosząc rękę do góry,  a wszyscy wybuchnęli śmiechem. - Trzy razy tak, gratuluję - dodał jeszcze mężczyzna. Nie wiedziałam co mam zrobić, z oczu zaczęły mi lecieć łzy, szybko podbiegłam do sędziów i każdego z nich uścisnęłam. Następnie razem z przyjaciółmi zeszliśmy ze sceny. 
- Udało Ci się! - krzyknął mój chłopak kiedy byliśmy już za kulisami, rzuciłam mu się na szuje i złączyliśmy się w długim i namiętnym pocałunku. - Jesteś wspaniała - powiedział jeszcze, zanim reszta chłopaków mnie "porwała". Wzięli mnie na ręce i wynieśli ze studia. Gdzie czekał zaparkowany był samochód.
- To co jedziemy do nas? - zapytał podekscytowany Louis.
- Ale Amy.... - zaczęłam.
- Spokojnie, ona już tam jest. Razem z głodomorem mieli przygotować coś do jedzenia.
- Oni dwoje? Coś do jedzenia? Myślę że nie możemy spodziewać się że coś zostało - zaśmiałam się a razem ze mną chłopaki. Wszyscy wsiedliśmy  do auta i skierowaliśmy się domu.
***
- Jesteśmy!!!!!! - wrzasnął Zayn wbiegając do domu. Rozumiem, że można głośno krzyczeć, ale on...przewyższał wszeelkie granice. Nikt się nie odezwał.
- Gdzie oni są? - zapytałam.
- Wiecie, mieli wolny dom...sypialnie.... - zaczął Lou. 
- Tomlinson, tobie tylko jedno w głowie! - zaśmiał się Liam. - Pewnie wyszli na spacer.
Weszliśmy w piątkę do salonu i nagle zza ściany wyskoczyli Niall, Amy, Danielle i Eleanor i obrzucili nas czymś co miało przypominać confetti. 
- Udało Ci się!!! Wiedziałam !!!! - Amy zaczęłam skakać i cieszyć się jak głupia - chyba zapomniała już , że jest chora. 
- Ale skąd wiecie? - zdziwiłam się.
- Louis do mnie napisał - powiedział blondyn i się wyszczerzył. - A mówicie że to ja jestem papla.
Oczywiście dostałam jeszcze gratulacje od reszty i wszyscy wyszliśmy do ogrodu. Postanowiliśmy zrobić ognisko. Liam jako ten najbardziej rozgarnięty, miał podpalić drewno. Oczywiście najpierw dał nam 15 minutowy wykład, co należy lub czego nie należy robić aby wzniecić ogień. Kiedy było już wszystko gotowe usiedliśmy w kręgu, Niall przyniósł swoją gitarę i śpiewaliśmy wszystkim dobrze znane piosenki. Usiadłam na kolanach mojego chłopaka i wtuliłam się w niego.
- Dziękuje - powiedział lokaty i pocałował mnie w czoło.
- Za co? - zdziwiłam się.
- Za to, że jesteś - uśmiechnął się i przytulił mocniej do siebie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejo, czyta ktoś jeszcze tego beznadziejnego bloga? Wiem rozdział jest okropny, ale pisany na szybko, mam fajny pomysł co się może stać, ale potrzebuje jeszcze około dwóch/ trzech rozdziałów żeby do tego dojść, wytrzymacie? Na jednym z blogów które czytam jest taka fajna rzecz, że ludzie którzy czytają zadają pytania autorce, lub bohaterom. Więc tu też tak jest. Możecie zadawać pytania mi, lub każdemu bohaterowi. np. Harry co czujesz gdy....itp.
Zapraszam też na mojego drugiego bloga: i-will-love-you-to-the-end.blogspot.com
To tyle, komentujcie i do następnego!!!! Obiecuję że będzie wcześniej <3 <3 <3 



7 komentarzy:

  1. Zabiję Cię, że jest taki krótki! Nie wytrzymam do następnego! :)

    "- Oni dwoje? Coś do jedzenia? Myślę że nie możemy spodziewać się że coś zostało." <3

    OdpowiedzUsuń
  2. do autorki: co się stanie za te kilka rozdziałów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się nowa postać, która może naprawdę namieszać.

      Usuń
    2. hmm..ktoś typu Taylor?

      Usuń
  3. ta ostatnia scena, taka, że ojoj <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinnam zrobić foch z przytupem, czekałam na niego miesiąc! Mieesiąc!!! Cały długaaśny miesiąc !!!! Do tego tylko tyle!!! Taki maluni ten rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Beznadziejny blog? Oj, już nie bądź wobec siebie taka krytyczna! Nie może być beznadziejny, skoro masz czytelniczki, które niecierpliwie czekają na kolejny rozdział. Krótki rozdział, ale mi to w zupełności wystarczyło. Czekam na następny.
    Pozdrawiam, Ameliaxx

    http://the-unique-skills-ameliaxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń